Polecajka nieco rzutem na taśmę, ponieważ wystawa trwa do jutra, ale jeśli ktoś z okolic to rekomenduję się wybrać, jeśli nie, to może będzie okazja w innym miejscu. Znów mam lekki niedosyt przybliżenia samej postaci artysty - porównując do wystawy Łempickiej i Van Gogha tutaj dowiadujemy się najmniej o samym życiorysie, mimo to uważam, że warto. Nie wiedząc zbyt wiele na temat Beksińskiego dowiedziałam się, że nie tylko malował, ale był też fotografem. I to z górnej półki. Polecam wybrać się zarówno na wystawę obrazów, jak i pokaz multimedialny, na którym pojawiło się parę ciekawych cytatów. Pokaz VR opcjonalnie, jak ktoś nigdy nie miał tych googli na łepetynie to można spróbować. "Nie po to jednak maluję obrazy by odsłonić się przed innymi psychicznie. Raczej idzie o kontakt duchowy." I to stwierdzenie w zasadzie ukróciło (na chwilę:) moją chęć zabawy w psychoanalityka (nie muszę chyba tłumaczyć dlaczego, jeśli ktoś kojarzy styl obrazów B.). "Gdybym mógł zrealizować obraz nie malując go, tzn. np. wysiłkiem ducha, to zrobiłbym to z dużo większą przejmnością, niż babranie się farbami." To zasadniczo podsumowuje to co Beksińskiemu w duszy gra. I jeszcze jeden mój ulubiony: "Mówi się, że człowiek szuka prawdy. Ale od wielu już lat wydaje mi się, że człowiek wcale nie szuka prawdy, lecz tylko mówi nieustannie na ten temat. Prawdę to my wszyscy doskonale znamy, ale nie możemy jej przyjąć. Bo ona jest nie do przyjęcia. My szukamy w rozpaczliwy sposób kłamstw, które by prawdę nieco rozwodniły, nieco stonowałyby lub też w ogóle zasłoniły. Malarstwo jest jednym z tych pięknych kłamstw. I chyba nie jest niczym więcej".