Konsylium24

SZTUCZNA SZCZĘKA LĘKU KĄSA JAK PRAWDZIWA

Jestem ciekaw czy koledzy stomatolodzy spotkali sie z podobnymi przypadkami.

•         Zastrzeżenie: moja relacja z tym chorym odbiega od standardowej relacji lekarz – pacjent.

•         Znam go od 39 lat. Jest to mój przyjaciel z liceum.

•         Pochodzi z rodziny robotniczej

•         Brat jego w latach 70. leczył się psychiatrycznie z powodu uzależnienia od opiatów

•         Nie choruje somatycznie

•         Nie nadużywa alkoholu ani innych substancji.

•         W szkole średniej uczył się dobrze.

•         Mimo tego, iż był ogólnie lubiany, znany był jako nieufny odludek o niskiej samoocenie.

•         Znany był z ksobnego doszukiwania się ukrytych znaczeń w neutralnych wypowiedziach co często prowadziło do sporów i czasowych „zerwań” z kolegami.

•         Dobrze funkcjonował jedynie w niewielkiej, trzyosobowej grupie bliskich przyjaciół.

•         Po maturze podjął i ukończył studia ekonomiczne.

•         Ożenił się z koleżanką z równoległej klasy, osobą również „osobną”, dość chłodną emocjonalnie, dążącą do zdominowania męża.

•         Już na studiach, prawdopodobnie pod wpływem, żony stopniowo rozluźniał związki z kolegami ze szkoły, doprowadzając wkrótce do ich całkowitego zerwania – nie uczestniczy w spotkaniach rocznicowych a nawet stara się nie zauważać dawnych kolegów na ulicy.

•         Obecnie jest kierownikiem wydziału w magistracie. Jest cenionym pracownikiem. Nadal jednak jego samoocena jest niska.

•         Kilka lat temu, pełniąc przez długi czas jedynie obowiązki kierownika nie zgodził się na mianowanie go „pełnym” kierownikiem.

•         Jego zainteresowania to literatura, szczególnie historia najnowsza oraz internet, w którym spędza kilka godzin dziennie, nieraz do późnych godzin nocnym. Sam przyznaje, że jest uzależniony od sieci.

•         W kwietniu 2007 roku jego żona skontaktowała się ze mną telefonicznie prosząc o pomoc.

•         Mówiła, że J. zachowuje się dziwnie, mówi o samobójstwie, izoluje się od ludzi, przestał chodzić do pracy, często płacze i „w ogóle pewnie zwariował”.

•         Dodała, że objawy takie wystapiły w kilka dni po założeniu nowej protezy zębowej.

•         Pacjent z dużymi oporami zgodził się na wizytę w moim gabinecie. Kilkakrotnie ją zresztą przekładał.

•         Zarejestrował się telefonicznie, podając sekretarce nazwisko panieńskie żony. Przez pierwsze dwa miesiące leczenia również używał tego nazwiska, rejestrując się telefonicznie.

•         W dniu wizyty czekał na mnie wraz z żoną w przedsionku gabinetu, chowając się za filarem.

•         Robił wrażenie osoby bardzo zaburzonej – był w silnym niepokoju ruchowym, cały czas chodził po gabinecie, mówił chaotycznie, powtarzał, że „zwariował”, „nie ma sensu dalej żyć”, „ta rozmowa nic nie da bo i tak mi nie pomożesz”.

•         Po kilkunastu minutach uspokoił się nieco i w miarę rzeczowo opisał swój problem.

•         Trzy tygodnie temu, po ekstrakcji wszystkich zębów ze szczęki, założono mu protezę.

•         Od tego czasu zaczął odczuwać, że ludzie mu się bacznie przyglądają, komentują jego wygląd i zachowanie. Miał wrażenie, że się „zbłaźnił”, decydując się na protezę.

•         Szczególnie silnie odczuwał to w miejscu pracy, ale także na ulicy (jest osobą „rozpoznawalną” w lokalnej społeczności)

•         Z tego powodu przestał chodzić do pracy. „Załatwił” sobie „L-4” u lekarza rodzinnego.

•         Praktycznie przestał wychodzić z domu.

•         Ma trudności w zasypianiu. Budzi się wielokrotnie. Załącza wtedy komputer i surfuje po internecie.

•         Stał się drażliwy. Często podnosi głos. Potem czuje wyrzuty sumienia, zamyka się w swoim pokoju, płacze.

•         Z typowych objawów adaptacyjnych do protezy występowały u niego tylko:

•         Uczucie ciała obcego w ustach („brak miejsca na język”)

•         Niewielki ślinotok

•         Nie skarżył się na efekt kosmetyczny.

•         Nie występowały też takie objawy jak:

•         Ból

•         Upośledzenie smaku

•         Zaburzenia w odbiorze bodźców termicznych

•         Poczucie zmiany głosu

•         Odczuwanie trzasków, przeskakiwania w trakcie otwierania ust

•         Uczucie „niedomykania się ust”

•         Po dłuższej rozmowie wyraźnie się uspokoił, zaakceptował – choć z oporami – konieczność leczenia,

•         Zalecono przyjmowanie paroksetyny w dawce 20 mg oraz hydroksyzynę 30 mg/dobę.

•         Nie wyraził zgody na pomoc psychologiczną („zbyt wiele osób będzie wiedziało”).

•         Kontrola po 10 dniach:

•         Znacznie spokojniejszy

•         Lepiej sypia

•         Nadal jednak uporczywe myśli dotyczące protezy, tego, że się do niej nie przyzwyczai, będzie „pośmiewiskiem”, jego kariera zawodowa jest skończona.

•         Zmniejszono dawkę hydroksyzyny do 20 mg

•         Kontrola po 1 miesiącu leczenia:

•         Znacznie spokojniejszy

•         Ruminacje dotyczące protezy znacznie rzadsze.

•         Nadal jednak nie chodzi do pracy

•         Całkowicie ustąpiło uczucie ciała obcego i ślinotok.

•         Odstawiono hydroksyzynę.

•         Kontrola po 2 miesiącach:

–        Podjął pracę. Czuje jedynie niewielki dyskomfort w kontaktach z ludźmi. Relacjonuje to z dużym dystansem i autoironią.

–        Nadal przyjmuje paroksetynę

•         Stan aktualny:

–        W dobrym nastroju, bez lęku

–        Pracuje z satysfakcją

–        O swych przeżyciach sprzed pół roku mówi niechętnie

–        Zaproponowano odstawienie SSRI jeszcze we wrześniu 2007 roku SSRI lecz zareagował na to lękiem i poprosił o dalszą farmakoterapię.

no access

Access to the content of the website only for logged in doctors

LOGIN