Witam, Chodzi o moją kuzynkę, która poprosiła mnie o pomoc, a ja nie znam się na stomatologii. Sprawa wygląda tak: ok 10 lat temu założono jej implant górna jedynka, był wtedy duży problem z brakującą kością, (wykorzystano wtedy kość z jamy ustnej), ale udało się go założyć. Obecnie odrobinę się chwieje, ale od początku nie był w 100% stabilny. Istnieje też problem z dziąsłami które obnażają pozostałe zęby i sąsiadująca dwójka z implantem jest bardzo obnażona i lekko się chwieje. Lekarz powiedział jej, że implant przy próbie wykręcenia na pewno by wypadł (nie wygląda już tak estetycznie bo jeszcze podszedł do góry). Przedstawiono dwie opcje: ponowny implant, jest tylko poważny problem z brakującą kością, była mowa o przeszczepie z biodra odczekaniu miesięcy i dopiero próbie wszczepiania, bez dużej gwarancji powodzenia a z bardzo wysokimi kosztami, druga opcja to most z cyrkonu po wyciągnięciu implantu, po wcześniejszym oszlifowaniu i założeniu koron ( bez leczenia kanałowego) który miałby dodatkowo stabilizować tą dwójkę. Sama poczytałam w internecie na temat mostów, mogą pękać, niszczyć zęby, a chodzi o długoterminowe rozwiązanie, a nie żeby potem była potrzeba 4 implantów. Może istnieje jeszcze inna opcja? na chłopski rozum czy nie dało by się nadbudować implantu i jeszcze jakoś ustabilizować razem z tą dwójką do reszty zębów? Bardzo proszę o uczciwą i rzetelną radę kolegów lekarzy.