Jestem w 11 tyg ciąży. Od półtora miesiąca ropny katar (zaczęłam leczenie od Bioparoksu, potem Amoksycyklina 3x500mg, bez efektu,  potem Rovamycyna 2x3mln j.m.), od trzech  tygodni ból prawej zatoki czołowej. Zrobiłam sobie posiew z nosa: Streptococcus pneumonie oporny na prawie wszystko, wrażliwy na duże dawki amoksycykliny (w pierwszym antybiogramie oporny na amoksy, w drugim wyszło, że wrażliwy), wankomycynę i linkomycynę.Od 16.01.09 brałam Amoksiklav przez 2 dni 2x1,2 i.v, potem 7 dni 1,0 2xdz p.o. 19.01.09 pierwsza punkcja (w ciemno- bez RTG) prawej zatoki czołowej, ewakuacja ropy, Neloren do zatoki, 21.01.09 druga punkcja obu zatok czołowych (w prawej jeszcze trochę ropy, w lewej pojedynczy mały "glucik") z podaniem nelorenu do obu zatok. Do przedwczoraj rewelacja- bóle zatok ustąpiły, katar jedynie śluzowy, zupełnie przeźroczysty (to mój stale nawracający problem, raczej naczynioruchowy- przerośnięta śluzówka po nadużywaniu kropli do nosa jeszcze na pocz studiów, testy alergiczne zawsze wychodziły ujemne, ostatnio ok 6 lat temu robiłam). Od wczoraj znów nieduże ilości ropnej wydzieliny z lewej strony nosa. Nie gorączkowałam i nie gorączkuję. Zatoka jeszcze nie boli jak ostatnio, ale zaczęłam czuć, że ją mam. Podejrzewam, że znów się wszystko na nowo rozkręci. Co byście zrobili na moim miejscu?