Czy zauważacie twarze ludzi w gabinetach, w sklepach, u fryzjera, w restauracjach czy kawiarniach, galeriach handlowych, które są takie...spuchnięte, takie ciastowate? Pod oczami lekki obrzęk na granicy policzków? I te twarze wyglądają dość podobnie? Obrzękowo? A dłonie tych osób często są niespuchnięte. Ja mam trochę problem w skupieniu uwagi na badaniu...Moja uwaga mimowolnie wędruje na twarz, zamiast skupiać się na słuchaniu tego, co te osoby mówią. No...I data urodzenia. Mam w gabinecie podpowiedź, ile lat ma pacjent. I to mi w głowie nie styka. Przypadkowo trafiłam na film o twarzach po wypełnianiu. No i wyszło, że wypełniacze nie zanikają tak, jak je firmy reklamowały. Ponadto podobno zaburzają krążenie w układzie chłonnym twarzy, dlatego wyglądają te twarze ciastowato. A w innych działach medycyny - macie pacjentów, którzy mają przypadkowo znalezione zmiany w badaniach obrazowych, MRI albo PET i okazuje się, że to wypełniacze? Zrobiłam małe obadanie tematu i tu artykuł: https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC5707222/#:~:text=According%20to%20these%20studies%2C%20MRI,on%20clinical%20examination%20%5B2%5D.