Czy ktoś ma jakiś pomysł?
PV:
Szanowne grono,
Już po raz drugi byłam świadkiem nie-wiem-czego u osobistego męża. Ostatni raz kilka lat temu. Wygląda to tak: zasypia na plecach i nagle słyszę, że się dusi i nie jest w tym czasie przytomny. Wydaje dźwięki w typie rzężenia, chrapania. Trudne do opisania. Pierwszy raz taka sytuacja miała miejsce kilka lat temu. Moja reakcja: doskoczyłam do niego, przewróciłam na bok i zaczęłam cucić, solidnie liściując. Wtedy trwało to może kilkanaście sekund nawet, bez żadnej reakcji. Dziś krócej. Jak już udaje się go oprzytomnieć to ma wytrzeszczone oczy, pyta w kółko o co chodzi. Generalnie mega splątany. Moment później zlany potem i zasypia. Wyprzedzając pytania - bez nałogów, żadnych dragów też nie używa. Zwykle jest to związane z gorszym samopoczuciem - jakąś infekcją, objawami zatrucia (bez odwodnienia).
Kiedyś podobno miał dwie takie sytuacje: pierwszą za gówniarza jak na kacu chciał się odlać i w kiblu odleciał. Jego mama zaniepokojona odgłosami podobno go tam ogarnęła. Drugi raz, gdy oddawał krew (wielokrotnie) odleciał za tym ostatnim razem tak, że personel dał mu dożywotniego bana na krwiodawstwo. Jego perspektywa była taka, że jedyne co pamięta to utratę przytomności i przerażającą wizję (sen), przy uczuciu rozrywania czaszki i ogromnego pisku w uszach (bardzo źle to wspomina). A potem odzyskanie przytomności i widok obsranego personelu nad nim.
Moje doświadczenie kliniczne ogranicza się do głowy i szyi, więc może macie jakieś pomysły? Średnio mi się widzą takie przygody.
Nie choruje, ogólnie zdrowy, żadnych leków i używek. Alkohol sporadycznie. Dokladnej mc nie znam, ale BMI-normatywny.
Access to the content of the website only for logged in doctors