Mam w rodzinie dziewczynkę, 9 lat, która od ok. 3-4 tyg zgłasza ból w klatce piersiowej - pokazuje na okolicę przedsercową kilkoma złączonymi palcami. Ból określa jako kłujący, "jakby mnie ktoś nożem dźgał". Ból pojawia się w różnych nispecyficznych okolicznościach: podczas wolnego spaceru, podczas jazdy samochodem. Wcześniej pojawiał się co kilka dni, nie był bardzo nasilony (mogła kontynuować spacer). Częstotliwość nasilała się, ból trwał od kilku do ok. 20 minut. Niepokój rodziców wzbudziła sytuacja z wczoraj: po całym świątecznym dniu, wieczorem, dziewczynka wstała sprzed telewizora i pobiegła do innego pokoju. Zgłosiła ból, który nasilał się, krzyczała coraz bardziej "boli!", płakała. Zdecydowali się pojechać na SOR. W trakcie drogi ból ustąpił, trwał ok. 20 minut. Na SORze odesłano ją do NPL, w NPL przeprowadzono wywiad i wypisano skierowanie do por. kardiologicznej dzieci. Rodzice próbowali zbadać jej tętno w czasie napadu, ale mieli z tym trudność (może było niemiarowe? ale nie jest to pewne). W drodze powrotnej do domu ponownie zgłaszała ból o mniejszym nasileniu, ustąpił po kilku minutach. Kolejnego dnia dwukrotnie zgłaszała ból, ale "nie bolało tak bardzo jak wtedy". Od 2 do 6rż. dziewczynka miała kontrolowane ECHO serca (skierował lekarz rodzinny, który wysłuchał szmer). ECHO w 2 rż: "śladowy przeciek lewo-prawy w środkowej części IAS, aktualnie bez znaczenia hemodynamicznego. Struna ścięgnista poprzeczna w świetle lewej komory". ECHO w 6,5rż: "Ślad IP, IT - w granicach fizjologii. Badanie bez uchwytnych istotnych nieprawidłowości" - obserwacji zaprzestano. Na co zwrócić uwagę? Co ewentualnie mogę zaproponować rodzicom? Co warto zrobić? Na ile całkowity obraz jest dla Was niepokojący?