Odkryłem dziś wieczorem, 40 minut temu. Wydaje mi się, że rano tego nie miałem, ale pewien na 100% nie jestem. Może po prostu nie swędziało i nie spojrzałem, Wygląda jak "znamię z obwódką", swędzi. Właściwie swędziały mnie obydwie nogi. Dość często mnie swędzą, bo mam atopową skórę i codziennie się kąpię. Drapałem się rutynowo po łydce, wymacałem lekką wyniosłość. Spojrzałem. To, co zobaczyłem, załączam na zdjęciu. Zdjęcie dość ostre, w dobrej rozdzielczości, można powiększyć 16 x. Gdyby to nie był środek zimy, podejrzewałbym ukąszenie przez kleszcza lub jakiegoś owada z uwagi na świąd. Z kolei gdyby to znamię w centrum wyglądało jakoś asymetrycznie, było nierównomiernie pigmentowane, albo rozkrwawione, podejrzewałbym... sami wiecie co. I tak zresztą podejrzewam; może z dwojga złego lepiej podejrzewać na wyrost niż sprawę zaniedbać. Podsumowując: wygląd taki jak na zdjęciu, lokalizacja na tylno-bocznej części prawego podudzia. Zaznaczony świąd. Gdzie szybko wykluczyć najgorsze? Będę wdzięczny za konkretne namiary. Na dermatologa i chirurga w jednym. Żeby można było w razie czego od ręki usunąć i dać na his-pat.