Wiem, że pewnie wielu zwróciło uwagę na ten problem i nie jestem w tym oryginalny, ale... WTF?! Ostatnio to już totalna plaga. I blaga. Zdrowa kobieta stara się o dziecko, jest na wizycie u ginekologa, ten zauważa, że ma TSH 2,9, włącza Euthyrox N 25 BO MUSI BYĆ <2,5 i zaleca konsultację u endokrynologa. Ale też 10-latek bo otyły i ma TSH 5! Tu, i to endokrynolog, doszedł do dawki 100ug/dobę! W końcu TSH spadło na 1,8. Waga nie spadła ani trochę.... Odstawiłem, w kontroli za pół roku TSH 1,9. Aha, porozmawiałem o diecie, zrobiłem, a co, również OGTT - glukoza w 2godz. 190, insulina na czczo 48, dostał poza zaleceniem diety i ruchu metforminę, schudł 30kg. Ale też anorektyczka z TSH 0,4, fT3 i fT4 grubo poniżej normy (się organizm ratuje przy BMI 13 przed katabolizmem), też dostała Euthyrox, niech jeszcze sobie schudnie, a co. Brakło mi tylko kortyzolu powyżej normy i diagnostyki Cushinga (tak! zdarzało się). Choć miałem już taką co dostała metforminę z powodu hipoglikemii 'reaktywnej' - czemu ktoś w ogóle robi OGTT u dziewczyny z BMI 14 i glukozą na czczo 60? Ale też cała gama ludzi, którzy mają TSH 4-8, a poza tym prawidłowe fT4, ATPO, ATG i piękną tarczycę w USG. Tylko dlatego, że marudzą, że przytyli albo im zimno? No chociaż, żeby powtórzyć to TSH... Coraz częściej kierowani są pacjenci bo mają TSH 3, bo w ich wieku to za dużo "20 latka powinna mieć 1,5"! Rekordzistka brała niepotrzebnie Euthyrox N 175! Miała BMI 53, więc miała pojemność. Nie schudła na tym nic, a nic. TSH nawet nie było w supresji, trzymało się ładnie ~1. Po odstawieniu nie przekroczyło 3. Nie przytyła. Ostatnio częściej odstawiam niż włączam tyroksynę - nie przesadzam! Niektórzy przychodzą już jako dorośli i okazuje się, że niepotrzebnie biorą Letrox od 10 lat. Pana lat 87 nie warto kierować do poradni endokrynologicznej bo ma TSH 5,1, jak również włączać mu z tego powodu jakiekolwiek leczenie. E03.9 - pasuje jak ulał, niedoczynność tarczycy, nieokreślona!