Witam!

Chodzi o bliską mi osobę, która od ok. roku cierpi na silne bóle głowy. Dolegliwości zaczęły się w dniu, kiedy skoczyła ze spadochronem z samolotu. Zaraz po wylądowaniu zaczęła wymiotować, od tej pory zaczęły się też te bóle głowy. Sprawa została zbagatelizowana, dopiero ok. miesiąc temu, gdy bóle były nie do zniesienia zlecono TK głowy na cito, badanie wykazało guz przysadki. Pacjentka trafiła na oddział neurologiczny, wykonano badania hormonalne (poziom PRL 3x powyżej normy, FSH, LH w normie, innych hormonów nie padano), zlecono MR, który wykonano tydzień temu. Na MR wyszła torbiel lejka z krwotokiem do jej światła. Pacjentkę skierowano na oddział neurochirurgiczny w celu wykluczenia tętniaka, planowano angio-MR. Koniec końców badania nie wykonano i puszczono pacjentkę do domu z diagnozą na wypisie "Nowotwór przysadki mózgowej nieznanego pochodzenia". Do tego kazano jej zrobić ambulatoryjnie BOM w celu wykluczenia moczówki prostej, bo nie podobał im się ciężar wł. O czym może świadczyć krwotok do światła? Czy może to być 'zwyczajny' gruczolak przysadki czy raczej guz innego pochodzenia? Czy wystąpienie dolegliwości mogło być spowodowane tym skokiem? Pacjentka nie była szczepiona przeciwko WZW, także na razie operacja została odroczona (jeśli  w ogóle była w planach, ale tego jej nie powiedziano). Na przyszły tydzień zlecono MR celowane na przysadkę. Tyle wiem na razie, nie widziałam wypisu z neurochirurgii. Proszę o pomoc.