Konsylium24

Life is brutal

83
Poniedziałek . Praca w poradni od 15-18 tej . Dzieci zarejestrowanych juz max + dwa więcej . Nic dziwnego . Sezon na infekcje / katar i kaszel / W rejestracji obecna pielęgniarka tzw 'dusza człowiek ' , który nikomu nie odmówi a i asertywności do tej pory nie chce się nauczyć. Pierwszy telefon z prośba o przyjęcie dodatkowe dziecka . Pielęgniarka przynosi mi słuchawkę . Nie ma wolnych miejsc - odpowiadam Ale kaszle już od tygodnia a my tutaj z Katowic przyjechaliśmy . Nie ma miejsc . Proszę na SOR lub do NISPL po 18 tej . Proszę się tak nie emocjonować -mówi facet bo jeszcze nie skończyłem . Oddaje słuchawkę pielęgniarce prosząc jednocześnie by nie wchodziła do gabinetu gdy przyjmuje dzieci . Za 5 min ! wchodzi ponownie . Z telefonem . W tej chwili badam - mówię Wychodzi Przyjmuje , sprawnie , tak do godz 17 50 . Wchodzi ' dusza nie człowiek' mówiąc ,że zarejestrowała mi tego pacjenta od ostatniego telefonu . Ok ,
Treść została skrócona. Zaloguj się, aby zobaczyć pełną treść.

Ten post ma 83 komentarzy. Zaloguj się, aby je przeczytać i dołączyć do dyskusji.